Co wiemy, a czego wciąż nie wiemy o elektrowniach atomowych?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Co wiemy, a czego wciąż nie wiemy o elektrowniach atomowych?
Bechtel ma pierwsze kontrakty z polskimi firmami, związane z budową elektrowni jądrowej.Foto: Shutterstock/ TonyV3112

Najnowszy raport "Dezinformacja oczami Polaków" wyjawia, że aż 47 proc. Polaków uważa, że elektrownie atomowe mogą być niebezpieczne. To mniej, niż w poprzednim badaniu, ale wciąż zaskakująco dużo.

Elektrownie atomowe, w odróżnieniu od elektrowni węglowych, nie emitują dwutlenku węgla, związków azotu i siarki, a także pyłów, czyli substancji zanieczyszczających środowisko oraz niebezpiecznych dla naszego zdrowia. I mimo tego, że od lat o tym się mówi, wciąż budzą nieufność.


Posłuchaj

33:20
Co wiemy o elektrowniach atomowych (Górska o klimacie/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Jesteśmy coraz bliżej

Czy w ostatnich latach coś się zmieniło w kwestii elektrowni atomowych i naszej świadomości w tej sprawie?

- Myślę, że zmienił się trochę punkt, w którym jesteśmy, jeśli chodzi o realizację projektu jądrowego w Polsce. Dwa lata temu byliśmy jeszcze przed wyborem partnera technologicznego, który w tym momencie został potwierdzony i mamy jasność, co do tego, kto zbuduje pierwszą elektrownię jądrową w Polsce. Wtedy nie wiedzieliśmy ile  będzie takich jednostek, dzisiaj są komunikaty z rządy, że ma być ich trzy - mówi prawnik Jakub Wiech, red. naczelny serwisu Energetyka 24. - Więc wiemy znacznie więcej, jesteśmy znacznie bliżej tych fundamentalnych decyzji dotyczącej pierwszej elektrowni, która ma powstać w Polsce. Chodzi o lokalizację Lubiatowo-Kopalino i tam spodziewamy się budowy jednostki o mocy prawie 4 GW - wskazuje.

Wojna zmienia percepcję

Wg gościa Pauliny Górskiej, zmiany, i to bardzo wyraźne, nastąpiły również w percepcji społecznej tematu elektrowni jądrowych w Polsce. I bardzo duży wpływ na to miała pełnoskalowa agresja Rosji na Ukrainę. - Atom przestał być już traktowany jako  zagrożenie. Okazało się, że elektrownie jądrowe działające na Ukrainie to były jedyne jednostki wytwórcze, które nie były atakowane z zamiarem ich całkowitego zniszczenia. Dlaczego? Bo to jest bez sensu: energetyka jądrowa jest tak odporna, a jej niszczenie  jest tak zasobochłonne i bezsensowne w rozumieniu taktycznym i strategicznym, że Rosjanie woleli zajmować te jednostki, jak Zaporoską Elektrownię Jądrową, a nie je niszczyć - tłumaczy. - Niszczono elektrownie węglowe, gazowe, fotowoltaiczne, wiatrowe, nawet zapory wytwarzające energię elektryczną, ale nie niszczono elektrowni jądrowych - wskazuje.

- To pokazało, że w warunkach wojny konwencjonalnej te jednostki są bezpieczne i potrafią generować energię elektryczną. W kilku momentach w ciągu ostatnich dwóch lat system energetyczny Ukrainy opierał się prawie wyłącznie na elektrowniach jądrowych.

Przeczytaj także


***

Tytuł audycji: Górska o Klimacie
Prowadzi: Paulina Górska
Gość: Jakub Wiech (prawnik, red. naczelny serwisu Energetyka 24)
Data emisji: 16.12.2024
Godzina emisji: 14.09

pr

Polecane