Jacek Sasin krytykuje rezolucję PE ws. obronności. "Broń obusieczna"
2025-03-14, 09:03 | aktualizacja 2025-03-14, 12:03
- Nie będziemy popierać rozwiązań, które likwidują suwerenność Polski, tworzą struktury alternatywne do NATO i mają antyamerykański wydźwięk - mówił w radiowej Trójce poseł PiS i były wicepremier Jacek Sasin.
Parlament Europejski uchwalił rezolucję dotyczącą wzmocnienia obronności UE. W jej ramach przyjęto bezprecedensową poprawkę zaproponowaną przez delegację PO-PSL w Europejskiej Partii Ludowej (EPL), uznającą Tarczę Wschód za projekt flagowy dla wspólnego bezpieczeństwa UE. Dokument przyjęty został przez PE zdecydowaną większością głosów (419 do 204). Rezolucji nie poparli europosłowie PiS i Konfederacji.
- Gościem Renaty Grochal w audycji radiowej Trójki "Bez Uników" w piątek (14.03) o godz. 8:13 był poseł PiS Jacek Sasin.
Gość radiowej Trójki podkreślił, że europosłowie PiS poparli poprawkę PO-PSL. - Szkodliwa i niedobra jest cała rezolucja. Godzi w nasze bezpieczeństwo, bo większością głosów oddaje sprawy naszej obronności w ręce wspólnej polityki europejskiej. De facto jest to pozbawienie Polski możliwości wpływania na własną politykę obronną, przede wszystkim na zakupy uzbrojenia. Mają być realizowane centralnie, zgodnie z decyzjami podejmowanymi poza Polską. To nam się nie podoba - powiedział Jacek Sasin.
Posłuchaj
Sasin powołuje się przy tym na zapis, który wzywa od odejścia od wymogu jednomyślności na rzecz głosowania większością kwalifikowaną w zakresie zarządzania europejską obronnością. - To broń obusieczna. Był czas, że państwa Zachodu nie były chętne, żeby przeciwstawiać się rosyjskiej agresji. Tak działo się w obliczu wojny w Gruzji i w 2014 roku. Było wręcz przeciwnie, współpraca kwitła. Możemy sobie wyobrazić, że w przypadku ataku hybrydowego na Polskę decyzja europejska nie będzie po naszej myśli. Nie pozwoli nam to skutecznie bronić polskiego terytorium. Nie może być tak, że dany kraj oddaje kompetencje dotyczące własnego bezpieczeństwa w ręce innych - powiedział Jacek Sasin.
- Chcemy, żeby NATO było poważnie traktowane. Po co tworzyć alternatywną strukturę? Prezydent Lech Wałęsa na początku lat 90. lansował hasło "NATO-bis". Nie ma dziś sensu tworzyć nowego, europejskiego NATO-bis. Jest NATO. Administracja USA oczekuje poważnego wywiązywania się członków Sojuszu ze swoich zobowiązań dotyczących wydatków na obronność. Wiele krajów liczy, że inne ich obronią. To ma być mocny sojusz, w którym wszyscy stanowią o jego potędze - dodał.
Zapewnił też, że PiS nie jest przeciwko Tarczy Wschód. - Zbudowaliśmy zaporę na granicy z Białorusią. Nie musimy nikomu udowadniać, że dbamy o bezpieczeństwo Polski i jesteśmy antyrosyjscy. Świadczą o tym nasze dotychczasowej dokonania. Nie zmienią tego wpisy premiera Donalda Tuska. Nie będziemy jednak popierać rozwiązań, które likwidują suwerenność Polski, tworzą struktury alternatywne do NATO i mają antyamerykański wydźwięk - podsumował poseł PiS.
Tarcza Wschód to program umocnień na granicy Polski z Białorusią i Rosją, która liczy 800 kilometrów. Całkowity koszt inwestycji wyniesie około 10 miliardów złotych w ciągu najbliższych pięciu lat. Oprócz okopów, bunkrów i żelbetonowych jeży przeciwczołgowych w skład Tarczy Wschód wejdą systemy antydronowe, centra logistyczne i magazyny zaopatrzenia.
Źródło: Trójka/jt