Narastające problemy Niemiec z nielegalnymi migrantami. "To czerwone światło dla polityków"

W ubiegłym tygodniu Berlin przyjął projekt o ułatwieniu deportacji, a minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD) przypominała wtedy, że zmiany są odpowiedzią na oczekiwania samorządów, które od wielu miesięcy wskazują, że mają coraz większy problem z utrzymaniem migrantów.

- Badania opinii publicznej wskazują na to, że 71 proc. Niemców uważa problem imigracji za największy problem dla Niemiec. Jest to czerwone światło dla polityków  - mówi na antenie Programu 1 Polskiego Radia dr Andrzej Anusz z Instytutu Piłsudskiego. 

11 października br. w Niemczech odbyło się spotkanie koalicji rządzącej. - Zapadły tam decyzje o tym, że będą ustawy dotyczące imigrantów i m.in. zaostrzenia kwestii deportacji - podkreśla gość Jedynki. 

W koalicji rządzącej w kwestii imigrantów bardzo często nie ma jednomyślności, m.in. Zieloni prowadzą liberalną politykę.  - Wydaje się, że Zieloni zmieniają w tej chwili podejście. Badania opinii publicznej również mają na to wpływ, zwłaszcza, że wybory lokalne pokazały, że koalicja rządząca przegrywa - zwraca uwagę ekspert. - Kwestia migracji związana z samorządami pokazała, że bardzo zyskało CDU, który jest teraz w opozycji i AfD. Kolacja rządząca wie, że musi ten problem starać się rozwiązać - ocenia. 

Czytaj również: 

• Niemcy stały się europejskim kotłem. Swoją siłę demonstrują tam muzułmanie, neofaszyści i antifa
• Media: w Niemczech rozwinęło się islamistyczne społeczeństwo równoległe

"Berlin przestaje dawać sobie radę" 

Około 200 migrantów dziennie przybywa do Berlina i ubiega się o azyl. To dwa razy więcej, niż we wrześniu. Wszystkie schroniska są zajęte, więc wynajmowane są hotele, a dawne lotniska Tegel i Tempelhof zamieniają się w kwatery awaryjne - powiadomił portal dziennika "Bild". Burmistrz Berlina szacuje koszty związane z uchodźcami na 1 mld euro rocznie.
Według Senatu Berlina miejsce w wynajętym hotelu kosztuje średnio 57 euro za osobę dziennie. - Berlin przestaje sobie dawać radę - mówi dr Andrzej Anusz. - Przed rządzącymi wielkie decyzje i wydaje mi się, że kanclerz Scholz jest zdecydowanie za zaostrzeniem tej polityki - stwierdza. 

Na początku września zarząd landowy partii SPD sprzeciwił się zamykaniu Europy, mówiąc, że uchodźcy nie powinni być zawracani. Senat Berlina jest również nadal członkiem sojuszu "Miast bezpiecznych portów", opowiadającego się za jeszcze większą imigracją - zwrócił uwagę portal.
Burmistrz "szacuje koszty związane z uchodźcami w mieście na 1 mld euro rocznie, (a są to) pieniądze, których Berlin nie ma. Integracja cudzoziemców staje się coraz trudniejsza. Każdy, kto nie wypowiada się teraz głośno i skutecznie przeciwko niekontrolowanej imigracji, zachowuje się całkowicie nieodpowiedzialnie" - zaznaczył "Bild".

Posłuchaj

27:49

Narastający problem Niemiec z nielegalnymi migrantami. (Więcej świata/Jedynka)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Ponadto w audycji:

- Żołnierze Izraela są "u bram miasta Gaza" i wypełniają zadanie "ostatecznego skończenia z Hamasem" - to oświadczenie izraelskich władz wojskowych - "to Hamas wybrał wojnę, a najważniejszym zadaniem jest pójść i ostatecznie skończyć z Hamasem". Rozmowa z prof. Danielem Boćkowskim z Uniwersytetu w Białymstoku. 

- "Rozliczmy to" - prezydent Niemiec Frank Walter Steinmeier przeprosił za zbrodnie niemieckich władców kolonialnych w Tanzanii, a jego kraj jest gotowy do rozliczeń. Jednocześnie wizytę w Kenii rozpoczęła brytyjska para królewska i na pewno nie zabraknie pytań o przeszłość. Rozmowa z prof. Dominikiem Kopińskim z Uniwersytetu Wrocławskiego. 

- Korea Północna wysłała do Rosji ponad 10 transportów amunicji do wykorzystania w wojnie z Ukrainą co odpowiada milionowi pocisków artyleryjskich. To mniej więcej tyle, ile Rosja zużyje podczas wojny z Ukrainą w ciągu dwóch miesięcy. W zamian moskiewski reżim zaoferował Korei Północnej wsparcie finansowe, dostarczanie technologii wojskowych i współpracę w zakresie przestrzeni kosmicznej. Więcej w materiale Macieja Jastrzębskiego. 

- Francja pozywa Komisję Europejską do Trybunału Sprawiedliwości UE … za preferowanie języka angielskiego w zatrudnianiu nowych pracowników unijnych. Według Paryża stanowi to dyskryminację nieanglojęzycznych kandydatów i narusza traktaty UE. Podobny wniosek chcą zgłosić Włochy. Relacja Michała Strzałkowskiego. 

***